Panie Kurierze, serce mi wali. Ostrożnie. Fragile.

 

Ostrożnie, fragile… Panie Kurierze.  Uprasza się o delikatność, subtelność i wrażliwość.

Paczka zapakowana w trójwarstwową teksturę falistą, zabezpieczona taśmą, obklejona listem przewozowym, z naklejką czarna sztuka, czeka na Pana przyjazd. Właściwie czekamy razem.

Dzwonek, już Pan jest. Idę oddać Panu moje serce.

Uśmiecha się Pan, taszcząc paczkę do swojego kurierskiego samochodu. Jest 31 kg czy też więcej?- waży Pan w rekach. A może mniej …

Uff! jest już w samochodzie i widzę jej oblicze. Pa,pa… paczko – mówię cicho.  Odchodzę. Serce mi wali i pytania w głowie, dojedzie bezpiecznie? Czy nikt nie zrobi jej krzywdy? Nie zagubi się po drodze ? A może Pan Kurier wpadnie do rowu? Klient się ucieszy?

Paczka odjeżdża w dal. Na tym kończy się moja wiedza… i bije się  z myślami kolejne godziny.

A Klienci, wyobrażam sobie, zapewne czekają na swoje druki. Serce im łomocze, sprawdzają co chwile e-maile i warują przy telefonie. 24 godzinny maraton nerwówki, po obu stronach barykady. Kiedy to się skończy? Jeszcze chwila.

Następnego dnia otwieram pocztę z informacją „paczka przekazana kurierowi”. Nadal czekamy, a tętno się ustabilizowało na poziomie wartości prawidłowych ze wskazaniem wysokim.

Siedzę jak na szpilkach. Kolejny e-mail. Paczka dostarczona. Uff. Walerianę odstawiam.

Jeszcze raz dziękuję, Panie Kurierze.

 

 

Nowa naklejka z sercem dla Pana Kuriera (projekt Jacek Polewski).

Horrory paczkowe  :

 

 

 

 

 

 

 

Related Posts

e-mail

drukarnia@polewski.pl

 
 

telefon & mobile phone

+48 604 090 662