Kolor na zdrowie!
Błękitne? Nie dziękuję, jeszcze nie potrzebuję! wzbrania się mój kolega, rechocząc znacząco. A przecież prosił o lek przeciwbólowy.
Pewnie by zażył i poczuł się lepiej, gdyby pastylka była biała. Przynajmniej w Polsce, bo w USA najlepiej ból głowy zwalcza mała czerwona pigułka.
Kolory mają znaczenie, a przynajmniej tak nam się wydaje. Z badań wynika, że nasza wiara w skuteczność danej terapii ma związek z wyglądem, czyli kształtem i kolorem medykamentów.
No bo taka witamina C… Wiadomo- jest w dużych ilościach w dzikiej róży, papryce, zielonej pietruszce i chrzanie. Ale czy połknęlibyście witaminę C w kolorze natki? C jak cytryna, musi być żółta, żeby jej zaufać.
Leki uspokajające powinny być białe. Tabletki dla dzieci różowe.
Środki na przeczyszczenie natomiast- brązowe lub zgniłozielone. Kto odgadnie dlaczego ?;-)
Co ciekawe: do lat 60-tych ubiegłego wieku wszystkie leki były białe lub pastelowe. Kolor do produkcji wprowadzono wraz z żelowymi kapsułkami. Dziś szacuje się, że w przemyśle farmaceutycznym używa się 80 tysięcy kolorów. W czasach, gdy przeciętnie rocznie połykamy ok. 20 różnych preparatów ich kolor i różny kształt mają znaczenie. Szczególnie dotyczy to osób starszych, bez opieki, którym trudno byłoby odróżnić poszczególne leki.
Ktoś powie: placebo i będzie miał rację. Wszak kolor nie ma nic wspólnego z substancją czynną zawartą w lekach. Ale jeśli nawet tak jest- jeśli z większą wiarą sięgamy po niebieskie, gdy pragniemy wielkiego błękitu, a białe, gdy ciszy i ukojenia- to przecież wtedy większa jest szansa, iż pozytywny efekt nastąpi i poczujemy się zdrowsi.
Więcej: