Jacek na tropach tropów – Stary Browar Poznań
Wyjście do kina zapowiadało się interesująco … kontrowersyjny film Spring Breakers, prowadząca dyskusję wiecznie młoda Torbicka, jakieś śliczne dziewczę od ciuchów zza oceanu i oczywiście ukochana kobieta trzymająca za rączkę w chwilach grozy. Wokół szaleństwo, wielkanocne shopping therapy i my przed czasem w kinie (w Poznaniu niestosowne jest się spóźniać). Chwila nudy …. Kątem oka widzę przełamanie wizualne i dyskomfort. Robi się ciekawie .
Pomysł od razy mnie zainspirował ….. fioletowe tropy zwierząt podążające w nieznanym kierunku , przynajmniej tak mi się wydawało. Jak małe dziecko zacząłem bawić się w „szukano” i bez najmniejszego problemu zostawiłem na boku wszelkie promocje, kremy do zmarszczek dla 40+, nowe kolekcji butów Camper i wiele niepotrzebnych rzeczy z długonogimi sprzedawczyniami włącznie.
Tropy krowy, konia, owcy, bobra, dzika, sarny „wyłączyły” mnie i pozwoliłem sobie zatopić się w naturalnej potrzebie tropienia Homo Sapiens. Biegałem , szukałem , odkrywałem i bawiłem się , choć miejsce raczej nudne na dłuższą metę. Monotonia i nuda zakupowych świątyni została przełamana i dała oddech… Znak wizualny zagrał, zainspirował i pobudził. Jestem na tak… cytując „klasyka” z TV.
Demiurgom promocji i PR w z Starego Browaru przyznaję 6 za pomysł i 4 za wykonanie (skala szkolna 1-6).